Dzień dziecka od zawsze kojarzy mi się z zabawkami i lodami
Dzień dziecka to dla mnie szczególny dzień. Nie dlatego, że mogę pobawić się zabawkami moich dzieci, ale również dlatego, że czuję się sobą. Tak wewnętrznie. Mówi się, że 1 czerwca jest dla dzieci oraz, że im jest poświęcony, ale czy tak naprawdę każdy z nas nie ma w sobie dziecka? Jesteśmy dziećmi i często zachowujemy się jak one w wielu sytuacjach. To, że nie mamy już kilka lub kilkanaście lat nie oznacza, że wszystko wiemy i wyrośliśmy ze swoich marzeń.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ wiem, że wielu z rodziców zapomina często jak to jest być dzieckiem. Wolimy spoglądać przez pryzmat swojego teraźniejszego życia, które de facto bardzo różni się od świata, w którym żyją nasze pociechy. My poruszamy się w rzeczywistości, która narzuca pewne wymogi, normy i obowiązki.
Nasze dzieci nie posiadają poczucia obowiązku. Ich beztroska oraz świat pełen bodźców i spontanicznych zachowań kieruje nimi przez cały dzień. Ucząc się od nas pewnych wzorców zachowań, kształtują własną świadomość. Nie pozwólmy, żeby w domu było zbyt poważnie, bo zniszczymy wszystko bezpowrotnie.
Nasze dzieci mają swój świat. Żyjmy w nim, a nie odwrotnie
Odkąd pamiętam, próbuję wychować swoje córki używając nie tylko wzorców wyniesionych z domu, ale również tych, które uważam za słuszne i prawidłowe, bo uczyłem się ich przy okazji. Sam nie wiem skąd. Od innych rodziców, w internecie, z książek albo filmów. Poza tym każdy rodzic posiada taki specjalny rodzicielski dwudziesty i czterdziesty piąty zmysł, który sprawia, że myślimy ciągle o dzieciach, ich potrzebach, wychowaniu, karmieniu i oczywiście bezpieczeństwie.
Stałość codziennych dni sprawia, że często zapominamy jak to jest być dzieckiem i wtłaczamy w swoje pociechy swoje zachowania. Mówi się: „nie rób tego”, „to nie tak”, „załóż to”, „zrób to”, „nie rób tak, a tak”, „to trzeba zrobić tak”, „gdzie uciekasz”… cała gama zwrotów, uwag i złotych myśli, które mają nie tylko nas, ale również dzieci uchronić przed złem tego świata.
Codziennie forsujemy pewne konieczne sprawy, dzięki którym dziecko uczy się odpowiedniego zachowania i funkcjonowania. To bardzo fajnie, ale niech czasami obudzi się w Was dziecko i powie: „Ok. Dzisiaj robimy zabawy, gry i beztroskę” – bądźmy czasami ze swoimi dziećmi jak kumple. Nie czujmy się zawsze tak, jakbyśmy mieli zbawić świat. Weźcie głęboki oddech i posłuchajcie.
Mamy dzień dziecka. Niech każdy rodzic przypomni sobie jak to jest
Mamy dzień dziecka. Nie strofujmy naszych pociech. Przyglądajmy się i uczestniczmy aktywnie w ich zabawie. Nie stójmy w parku z boku. Nie rozmawiajmy. Zobaczmy co dziecko może nam zaoferować. Ulepmy razem babkę, a nie każmy dziecku lepić dla nas. Pobiegajmy wkoło drzewa i pobawmy się w chowanego. Pograjmy w piłkę. Pobujajmy się na huśtawce obok. Nie róbmy po pracy nic, co zwykle robimy jako dorośli. Załóżmy krótkie spodenki, bo ciepło i pójdźmy pobawić się z naszymi dziećmi.
Pokażmy dzieciom jak fajny może być ich dzień. Ich święto. Wasze święto… Nasze święto…
Ja dzisiaj chcę zabrać moje dziewczyny na lody i świętować wspólne święto, bo pamiętajmy, że Dzień Dziecka jest dla wszystkich, bo czy starzy czy młodzi wszyscy jesteśmy czyimiś dziećmi bez wyjątku. Dlaczego nie mielibyśmy dzisiaj spędzać czas jak dziecko?