Karmienie dzieci piersią, jest rzeczą tak naturalną, jak opieka nad nimi i wychowanie. Dlaczego inni myślą inaczej?
Prawdę powiedziawszy, jestem oburzony. Nie przypuszczałem, że w tak nowoczesnym świecie, w jakim mamy przyjemność żyć, znajdą się jeszcze uprzedzenia co do karmienia piersią w miejscach publicznych. Wszystko zaczęło się od tego, że któregoś razu rozmawialiśmy z żoną na temat karmienia piersią w różnych miejscach. Ania mówiła mi, że byłoby czystą głupotą i smyczą, gdyby musiała wracać do domu, albo chować się nie wiadomo gdzie, tylko po to, żeby nakarmić dziecko. W rzeczywistości, uznała, że kobieta w takiej sytuacji chyba w ogóle nie powinna domu opuszczać, jak chora i trędowata. Zwyczajnie inna, niż inni.
Odkąd pamiętam, nie widziałem kobiet w ciąży, karmiących piersią publicznie. Nie wiem czy kobiety bały się wcześniej, czy po prostu tylko wstydziły karmić swoje dzieci poza domem. Może to ja zwyczajnie nie zauważałem wcześniej. W końcu, ojcem jestem dopiero od 2 lat, więc przez 30 lat, nie zwracałem nawet uwagi na tematy związane z rodziną i dziećmi. Powiedzmy sobie szczerze, faceci już tak po prostu mają.
Odkąd posiadłem swoje pierwsze dziecko, sprawa wygląda inaczej. Dało się zauważyć od czasu do czasu kobietę, która na ławce w parku lub nawet w galerii handlowej, karmiła dziecko piersią. Jaka była moja reakcja? Wstyd. Zawstydziłem się, że podniosłem wzrok na inną pierś niż mojej żony. Chociaż jestem facetem, i lubię oglądać kobiece ciała, tak widok kobiety karmiącej czasami napawało mnie wstydem. Bo oto ja, nieokrzesaniec, śmiem spojrzeć na pierś, gdy kobieta wyłącznie karmi piersią, a nie negliżuje się dla uciechy innych. W porządku, ale czemu to jest piętnowane przez część społeczeństwa? A cholera ich wie.
Pierś jako tabu, a reklamy swoją drogą
Wiecie co zauważyliśmy z żoną? To, że w dzisiejszych czasach nic nie dzieje się bez podtekstu. Seksualność jest tak obecna w naszym życiu, że podczas zabawy z dzieckiem w piasku, gdzie dziecko bawi się w lodziarnię, powiedzieć: „to zrób też tatusiowi jednego loda”, brzmi co najmniej wstydliwie i w niejednych kręgach mogłoby zahaczyć swobodnym tonem o pedofilię.
Mniej więcej w taki sposób toczy się dziwny spór o kobiecą pierś. Niby wszystko wiadomo. Prawie każdy mężczyzna ma w domu jakąś pierś, którą ogląda sobie na co dzień, lub tylko wieczorem albo przy wyłpacie. Poza tym może oglądać piersi w telewizji. Nie mówię wyłącznie o programach erotycznych, o nie. Roznegliżowane panienki wtapiają się zgrabnie w reklamy blachodachówek, płytek ceramicznych czy nawet płyt kartongipsowych. Zresztą, wystarczy w Google Grafika wpisać hasło: „kobiety”, nie wyświetlą się zdjęcia kobiet, tylko modelek roznegliżowanych, pół nagich lub z cyckami na wierzchu.
O czym to świadczy? o udawaniu. Większość z nas udaje, że wszystko jest takie normalne, dla ludzi i niewinne. W takim razie, dlaczego piętnuje się kobiety, i nie mówię tutaj o króliczkach wujka Google, tylko tych prawdziwych matkach, którym laktacja świruje i sprawia, że piersi pęcznieją i trzeba je opróżnić. Jedynym sposobem jest podanie dziecku naturalnego, matczynego pokarmu. Więc o co chodzi? O udawanie. Właśnie tak. Udajemy, że jesteśmy wielce oburzeni, zgorszeni. Szczególnie starsze osoby, które chyba nie pamiętają, że również i one były kiedyś młode.
W szczególności te pseudo katolickie dziecioroby, broniące życia od plemnika.
Ludzie chcą być bio, matki też
Karmienie piersią uważam za konieczność. Wiem, że niektóre matki się ze mną nie zgodzą, bo wolą robić karierę i tak dalej, a niektóre wręcz odrzucają karmienie i od samego początku dziecko dostaje mleko z proszku. Mniam, mniam. Same sobie powinnyście robić żarcie z proszku, ciekawe jak długo by wam tak smakowało. Spróbujcie, teraz prawie wszystko można z proszku zrobić.
Słyszałem nawet kiedyś lub czytałem, jak ktoś podsunął cudowny pomysł, żeby matki brały ze sobą butelki z mlekiem. Nie ważne, że laktacja idzie pełną parą i mleka idzie. ile fabryka dała, aż cieknie z piersi. Nośmy butelki z mlekiem, a cycki niech wybuchają. Dobra, to był żart.
Dlaczego o tym mówię? bo jestem oburzony ludzką głupotą i ciemnotą, ale przede wszystkim ich hipokryzją. Apeluję do wszystkich. Nie dajcie sobie wmówić, że karmienie piersią, jest czymś złym. Palenie papierosów, picie alkoholu i spożywanie narkotyków, jest złe, ale nie karmienie piersią, na litość wszelaką.
Poza tym, nie zauważyłem, żeby młode matki, kiedykolwiek się obnosiły z karmieniem, a zwykle zakrywają pierś pieluszką tetrową, podobnie jak moja żona. Wystaje tylko mały, czerwony suteczek, który i tak w końcu ląduje w paszczy malucha, który wisi na nim i czasami nawet śpi, bo mu tak dobrze.
Powiem tylko jedno, nie róbmy sobie pod górkę. Karmienie piersią to również wybór matki, ale skoro to naturalny sposób i podstawowy pokarm dla dziecka, to każda osoba przeciwna karmieniu w miejscach publicznych, zamiast przekąsek, lodów i hamburgerów z Maka, powinna nosić ze sobą żarcie i dostać zupkę chińską z proszku, zamiast iść do restauracji. Tylko w przeciwieństwie do wydawania pieniędzy w knajpach, mleko matki jest najlepsze i do tego darmowe.
Koniec ciemnoty. Dajcie upust rewolucji
Wszystko co dzieje się w tej chwili, to rewolucja na płaszczyźnie społeczeństwo – matki i ojcowie. Młodzi rodzice chcą być widoczni. Chcą znaczyć więcej, niż tylko problem i hałaśliwe dzieciaki. Matki pragną mieć swoje miejsca w miejscach publicznych do karmienia, przewijania i zabaw dla dzieci. Myślą o zmianach i ułatwieniach. Nie chcą siedzieć w domu. Są aktywne i pracujące. Jedyne czego im brak, to większej ilości miejsc, w których mogą spokojnie przewinąć dziecko lub zostawić na chwilę, w miejscu gdzie się pobawi, żeby spokojnie wypić kawę, z inną matką. Powstaje wiele takich punktów.
We Wrocławiu istnieje już kilka knajp tylko dla matek lub rodzin z dziećmi, w których można zjeść, napić się kawy i przyglądać się, jak dziecko bawi się z rówieśnikami innych matek, z którymi można się poznać i wymienić poglądy. Najważniejsze jednak, że może spokojnie i bez kompleksów, karmić dziecko piersią.
Uwierzcie mi, że nie ma nic lepszego dla matki, jak kontakt z inną, młodą matką. Wtedy zaczyna się dopiero rozmowa. O kupkach, karmieniu, mężach i tak dalej. Kobiety uwielbiają rozmawiać i ze swojego doświadczenia wiem, że druga kobieta i rozmowa psiapsiółek, to nie to samo, co mąż i jego czysto męskie podejście do sprawy.
Na koniec tylko dodam, że warto zwrócić uwagę na to, co się dzieje w społeczeństwie. Naprawdę istotnym jest, aby ludzie nie potęgowali tabu. Ludzie nie potrafią czasami zrozumieć, że dziecko, to nie dorosły. Nie można powiedzieć mu zaczekaj, nie teraz, daj spokój. Małe dziecko nigdy nie poczeka i domaga się uwagi natychmiast, bo jest głodne, bo ma kupę bo to, bo tamto. Nie da się go wyłączyć, uciszyć, zatkać. Musimy o tym pamiętać, gdy czasami zdarza się komuś denerwować na czyjeś dzieci, bo może się okazać, że nasze własne, zrobi podobnie i będziemy wtedy w podobej sytuacji.